Baśń z Malty
Olbrzym i szewc.
Conrad był szewcem. Podróżował od wioski do wioski naprawiając buty. Czasem, kiedy ludzi nie mogli mu zapłacić dawali mu podarunki.
Pewnego dnia, kiedy skończył naprawiać buty, dwóch mieszkańców wioski dało mu dary. Kobieta dała mu ser, a mężczyzna dał mu małego ptaszka.
"Dziękuję" - powiedział Conrad.
Wtedy zauważył, że mieszkańcy wioski byli czymś zmartwieni.
"Co się stało?" - zapytał.
"Niedaleko w lesie żyje olbrzym" - powiedziała kobieta, " powiedział, że wszystkich nas zje".
"Zabrał już naszego burmistrza" - powiedział mężczyzna.
"To straszne" - powiedział Conrad. "Nie martwcie się. Odszukam Waszego burmistrza".
Conrad poszedł do lasu. Wkrótce dotarł do wielkiej drewnianej klatki. W środku niej siedział burmistrz wioski. Wyglądał na bardzo przestraszonego.
Ogromny olbrzym stał obok klatki. Miał małe oczka i wielkie żółte zęby. Jego nogi były jak pnie drzew i był bardzo muskularny. Wyglądał bardzo strasznie.
Olbrzym spojrzał na Conrada. "Co ty tu robisz w moim lesie?" - zakrzyczał.
"Przyszedłem uratować burmistrza" - powiedział Conrad.
"Nie masz szans" - zawarczał olbrzym. "Chcę go zjeść. Tak jak i Ciebie też!"
"O, nie możesz!" - powiedział Conrad. "Jestem silniejszy od Ciebie".
"Nie prawda!" - powiedział olbrzym. "Urządzimy zawody. A kiedy wygram, zjem Cię najpierw".
"Dobrze więc" - odpowiedział Conrad. "Wszystko co ty umiesz, ja zrobię lepiej".
Olbrzym zaczął szydzić. Uklęknął, podniósł kamień i skruszył go na pył.
"Czy potrafisz coś takiego?" - zapytał.
Conrad udawał, że podnosi kamień , ale wyciągnął z kieszeni ser. Zgniótł ser, aż woda z niego pociekła.
Olbrzym zmarszczył brwi. "Woda z kamienia? Jak to możliwe?".
"Ale i tak nie potrafisz rzucić tak daleko kamieniem jak ja!" - powiedział.
Wziął kamień i rzucił tak mocno jak tylko potrafił. Kamień poleciał ponad drzewami i rozbił się upadając.
"Pobij to!" - powiedział olbrzym.
Conrad udawał, że bierze kamień, ale wziął z kieszeni małego ptaszka. Wyrzucił go wysoko w powietrze.
Olbrzym groźnie spoglądał, gdy leciał on wyżej i wyżej, jednak nie zatrzymał się.
"Ale nie potrafisz tego!" - powiedział olbrzym. Wyciągnął olbrzymie drzewo z ziemi, razem z korzeniami. Trzymał go dumnie i patrzył na Conrada.
Conrad wziął linę i zaczął przywiązywać ją pomiędzy drzewami.
"Co ty robisz?" - zapytałolbrzym.
"Chcę powalić cały las" - powiedział Conrad.
"Nie, nie możesz tego zrobić" - zakrzyczał olbrzym. "Ja tu żyję!"
"Pomyśl o innej konkurencji" - powiedział Conrad.
"Wiem" - zakrzyczał olbrzym. "Zrobimy konkurs jedzenia. Na pewno go wygram".
"Dobrze" - powiedział Conrad. "Co będziemy jeść?".
"Makaron" - powiedział olbrzym. "To moje ulubione jedzenie, oprócz ludzi".
"Dobrze" - powiedział Conrad. "Przynieś wszystko co potrzebujemy i spotkamy się tu za godzinę".
Conrad pośpieszył z powrotem do wioski i poprosił mieszkańców o skórzany worek i ogromny płaszcz.
"Potrzebuję ich, by pobić olbrzyma" - powiedział.
Mieszkańcy wioski pośpieszyli mu z pomocą.
Zawiązał worek wokół brzucha i włożył na górę szeroki płaszcz.
Wrócił do lasu. Olbrzym już czekał na niego. Zbudował dwa ogniska, na których postawił dwa ogromne garnki. Olbrzym ugotował w nich wodę i wsypał worek pełen makaronu do każdego garnka.
Wkrótce makaron był gotowy do jedzenia. Olbrzym połykał swój bardzo szybko, tak więc nie zauważył, że Conrad większość makaronu wsypał do worka ukrytego pod płaszczem.
Kiedy oba talerze były puste, olbrzym powiedział:
"Widzisz? Zjadłem więcej od Ciebie".
"Nie prawda" - powiedział Conrad. "Ja zjadłem więcej od Ciebie!"
"Udowodnij to" zaryczał olbrzym.
"Możemy policzyć ile kawałków makaronu każdy z nas zjadł" powiedział Conrad.
"Jak możemy to zrobić?" zapytał olbrzym zdziwiony.
"W ten sposób" - powiedział Conrad, wziął nóż i rozciął skórzany worek. Makaron wysypał się na ziemię.
"Dobrze!" - powiedział olbrzym.
Wziął nóż i rozciął swój brzuch....
... i upadł umierając. Conrad otworzył klatkę i uwolnił burmistrza.
"Dziękuję" - powiedział burmistrz.
Pośpieszyli z powrotem do wioski. Burmistrz z radością zawołał wszystkich mieszkańców.
"Chodźcie wszyscy. Conrad zabił olbrzyma!"
"Hurra. Brawo dla Conrada!" uradowali się mieszkańcy wioski.
"The giant and the shoemakers" by Lynne Benton and Amerigo Pinelli.
#baśń#Malta#olbrzym#szewc#
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz