Bajka brazylijska
Jak czarne stało się białe
Często słyszy się powiedzenie, że nie można uczynić czarnego białym, a białego czarnym. Dawno, dawno temu powiedziałem coś o tym mojej brazylijskiej mamie, a ona spojrzała na mnie ze zdziwieniem. —" O, tak, można" — odparła. "Zdarzyło się to raz i nikt nie wie,czy może się to powtórzyć.
Dawno, dawno temu żyła sobie mała staruszka, która mieszkała ze swoim małym czarnym synkiem. Kobieta ta nie zawsze mieszkała sama. Była kiedyś matką trzech pięknych córek, najpiękniejszych panien w całym kraju. Były tak cudne, że zwróciły na siebie uwagę złej wróżki, która mieszkała w zaczarowanym zamku w pobliżu, a była ona bardzo zazdrosna. Za pomocą magii związała je w workach, które można było otworzyć tylko poprzez spalenie nad ogniem zbudowanym z magicznego drewna. Staruszka i jej mały synek długo i pilnie szukali magicznego drewna, ale nie byli w stanie go znaleźć.
Było to okropne uczucie, gdy córki zamykano w magicznych workach. Mała staruszka zgarbiła się i osłabła w poszukiwaniu magicznego drewna. Gdyby nie mały chłopiec, poddałaby się całkowicie. Chłopiec był zawsze wesoły i pewny, że uda im się znaleźć magiczne drewno.
Pewnego dnia staruszka wzięła na głowę swój duży dzban z wodą i zaniosła go do strumienia, aby go napełnić. Był tak ciężki, że nie mogła go podnieść nawet z pomocą małego czarnego chłopca. Tak się złożyło, że trzech pięknie wyglądających cavalheiros przejeżdżało konno. Wysłała chłopca, aby zapytał ich, czy mogą jej pomóc. Powiedzieli, że nie mogą niestety przystanąć. Mała staruszka była bardzo zła. Nie wiedziała, że są w drodze do magicznego zamku.
Gdyby ta małą kobiecina wiedziała wszystko o trzech cavalheiros, nie byłaby zła. Zamiast tego chciałaby im pomóc. Trzej cavalheiros byli bardzo dobrzy i mądrzy. Gdy dotarli do zaczarowanego zamku, wróżka zaprowadziła ich do łóżek. Każde łóżko oznaczyła świecą. Nikt przedtem nie był na tyle mądry, by zdmuchnąć te świece. Ci cavalheiros zdmuchiwali świece, co odebrało wróżce władzę nad nimi. Udało im się uciec z pałacu. Kiedy zła wróżka przyszła, aby włożyć ich do swoich magicznych worków, zastała łóżka puste.
Trzej cavalheiros wzięli konie i pojechali z powrotem tą samą drogą, którą przybyli. Zatrzymali się w małym sklepiku na rogu, który był prowadzony przez dobrą wróżkę, i kupili popiół o wartości jednego vintemu, sól o wartości jednego vintemu i szpilki o wartości jednego vintemu.
Po jakimś czasie trzej cavalheiros zbliżyli się do domu małej staruszki . Była ona wciąż na nich zła.Gdy zobaczyła, że nadchodzą, zaczęła rzucać w nich kamieniami. Oczywiście, było to bardzo głupie posunięcie.
Kiedy trzej cavalheiros zobaczyli, co się dzieje i byli bardzo zaskoczeni. Zupełnie zapomnieli o małym czarnym chłopcu i o małej staruszce, która poprosiła ich o pomoc. Kiedy zobaczyli ją idącą z kamieniami, pomyśleli, że musi to być zła wróżka w postaci małej starej kobiety.
Cavalheiro, który miał w kieszeni popiół o wartości jednego vintema, rzucił nim w nią. Zapadła noc. Mała staruszka tak samo podeszła do niego ze swoimi kamieniami.
Cavalheiro, który miał w kieszeni sól o wartości jednego vintemu, rzucił nią w nią. Natychmiast między trzema cavalheiros a małą staruszką pojawiło się morze słonej wody. Mała staruszka podeszła do niego ze swoimi kamieniami.
Cavalheiro, który miał w kieszeni szpilki o wartości jednego vintema, rzucił nimi w nią. Natychmiast między małą staruszką a trzema cavalheiros wyrósł z ziemi, wysoki, ciernisty żywopłot.
Drobna staruszka była zbyt rozgniewana, by myśleć jasno. Gdyby nie była tak wściekła, od razu wiedziałaby, że to musi być magiczne drewno. Mały chłopiec miał jedak więcej przytomności umysłu. Pośpieszył zebrać gałęzie, mimo że ciernie rozdzierały mu ręce. Wkrótce zebrał wielki stos drewna, podobny do tych, które robią na ulicach, aby spalić się w noc festa.
Mała staruszka zobaczyła, co robi i pobiegła po magiczne worki, w których uwięzione były jej córki. Położyli worki na stosie magicznego drewna i rozpalili ogień. Rozległ się wielki hałas podobny do grzmotu. Z trzech magicznych worków wyskoczyły trzy piękne dziewczyny, które dzięki cudowi zachowały się w nich żywe.
Drobna staruszka i jej trzy piękne córki odwróciły się, by podziękować małemu czarnemu chłopcu za to, co zrobił. Mały chłopiec nie był już czarny. Stał się biały.
Trzej cavalheiros ożenili się z trzema pięknymi dziewicami, a mały chłopiec, który był teraz biały, wyrósł na największego cavalheiro ze wszystkich.
"How Black Became White" from https://www.worldoftales.com/South_American_folktales/South_American_Folktale_19.html#gsc.tab=0
#bajka#brazylia#czarne#białe#magia#drzewo#
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz