niedziela, 19 listopada 2023

Bajka Indyjska

Jak bramini wskrzesili lwa.



Razu jednego mieszkało w pewnym mieście czterech braminów, którzy żyli ze sobą w wielkiej przyjaźni.

Trzech z nich było bardzo uczonych - posiadali oni wszystkie nauki, brakowało im jednak rozsądku. Czwarty z nich nie znał się na książkach i miał tylko zdrowy rozsądek.

Urządzili oni pewnego razu radę między sobą i tak oznajmili:

- Na co się nam zdała cała wiedza, jeżeli  nie niesiemy jej w obce kraje, nie zyskujemy za nią względów możnych i książąt i nie wzbogacamy nią naszych kieszeni? Dlatego też na wszelki wypadek udajemy się na obczyznę.

Gdy uszli już spory kawałek, rzekł z nich najstarszy:

- Jeden z nas czterech - jak wiadomo - nic nie umie, posiada jedynie rozsądek. Mniemam, że książęta niewiele skorzystają z samego rozsądku bez wiedzy. Dlatego też będzie słuszne, iż z tego, co zdobędziemy, nie damy mu części zarobku. Jeśli chce, może sobie powrócić do domu.

I drugi również dorzucił:

- Ach, ty człecze rozsądny, gdy ci braknie wiedzy, ruszaj sobie do domu!

Ale trzeci rzekł:

- Nie, tak nie uchodzi. Będąc dziećmi, bawiliśmy się razem. Dlatego niech idzie z nami, niech bierze udział równy z mienia, które zarobimy.

Rozsądny tedy poszedł z nimi.

Gdy szli tak drogą, znaleźli w lesie kości lwa.

Jeden z nich rzekł:

- Oto teraz pora, byśmy zaświadczyli wiedzę, którąśmy w życiu zdobyli. Tu leży dawno zmarłe zwierzę: ożywmy je za pomocą naszej dobrze nabytej umiejętności.

Na to rzekł pierwszy:

- Ja umiem złożyć kości z powrotem.

Drugi rzekł:

- Ja kości te wiedzą moją ubiorę w mięso, krew i skórę.

I trzeci rzekł:

- A ja ożywię zwierzę.

Zebrał tedy i złożył jeden z nich kości, drugi wyposażył je w krew, mięso i skórę.

Podczas atoli, gdy trzeci chciał tchnąć już dech w zwierzę, powstrzymał go rozsądny i rzekł:

- Przecież to lew! Gdy go ożywisz, pożre nas!

Lecz ów na to:

- Ach, ty głupia głowo! Mam więc wiedzę marnować bez pożytku?

Na to znów rozsądny:

- W takim razie zaczekaj chwilkę, dopóki nie wejdę na drzewo.

Gdy to się stało, skoro tylko lew został ożywiony, rzucił się na trzech braminów i pożarł ich.

Rozsądny zaś zeszedł z drzewa, gdy lew się oddalił, i poszedł sobie do domu.

"Wiedza zbyt ufna, gdy wywyższa siebie,

Traci rozsądek i sama się grzebie".


"Bajki indyjskie" Michalina Jankowska W-wa 1987

#bajka#Indie#bramini#lew#rozsadek


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Bajka rosyjska Dziadek Mróz W dalekim kraju, gdzieś w Rosji, mieszkała macocha, która miała pasierbicę oraz własną córkę. Jej córka była j...