Bajka Cygańska
Srebrne gwiazdki
Od wieków wędrowali po Ziemi Cyganie, więc niejedno zdążyli poznać i niejedno obejrzeć. A że byli ciekawi spraw odległych, zgłębili tajemnicę nieba, które każdej nocy staje się czarne i księżycowe, oraz tajemnicę srebrnych gwiazd.
Posiadłszy tajemnicę srebrzystości, Cyganie ukryli swe oblicza w brody czarne oraz pachnące dymem i wzięli się do dzieła - wkuwając srebro w końskie podkowy, wprawiając je w kolczyki swym pięknym żonom, osrebrzając kotły cygańskie, że świeciły nad ogniskiem niczym gwiazdy prawdziwe. I miało tak pozostać na zawsze.
Ale oto żył na ziemi szarej, lecz bogatej w życie, pewien starzec uczony, który długie lata spędził przy lunecie patrząc w gwieździste niebo. Widząc u kresu swych dni, że gwiazdy są jednakowo dalekie i srebrne, starzec ów zawołał z bólem:
- Czyż po to poświęciłem życie badaniu srebrnych gwiazd, aby powrócić w szarą Ziemię?! Czyż Ziemia moja, tak bogata w życie, nie może odmienić swej twarzy wówczas, gdy Księżyc, planeta raz na zawsze zakrzepła w swej kamienności, odmienia swa twarz raz po raz i srebrzy się przecudnie?!
Usłyszał słowa mędrca mały czyścieciel lunety. Był on tak drobny i mały, że mówiono nań po prostu: Mały Chłopiec.
Malec ów, czyszcząc szkła wielkiej lunety, lubił ukradkiem zaglądać w niebo, gdyż wierzył, że przynajmniej cztery gwiazdy mrugają do niego ze srebrnej wysokości. I Mały Chłopiec pomyślał, że na Ziemi byłoby piękniej, gdyby mogła ona osrebrzyć swe skronie. Poza tym Mały Chłopiec iał dobre serce, chciał więc, żeby uczony starzec nie męczył się tak trudnymi pytaniami.
Poszedł Mały Chłopiec w świat, bo gdzież miał szukać Cyganów, jeśli nie na gościńcach świata? Wędrował długo, bardzo długo, ale na próżno.
A kiedy miał wracać do domu, doszła go wieść, że uczony starzec leży na łożu śmierci i nie ma już sił by oglądać gwiazdy srebrnolice.
Wyszedł Mały Chłopiec znowu na gościńce świata i wędrował dwanaście dni, a gdy mijał trzynasty dzień, dojrzał cygańki obóz. Panował tam ruch i gwar - rozlegał się huk młotów kowalskich, rżenie koni i ryk tresowanych niedźwiedzi. Nieco dalej obozowiska, gdzie stały smoliste kotły, krzątali się Cyganie z czarnymi brodami, gromadząc drzewo na ognisko.
"Mógłbym skryć się w tym stosie drzewa" - przemknęło przez myśl Chłopcu, lecz natychmiast przeraził się, bo przecież wiedział, że na drwa czeka żarłoczny ogień.
Cyganie nucili jakąś tajemniczą pieśń, znosząc wciąż nowe szczapy. Malec, aby ukryć się przed ich wzrokiem, przylgnął do Ziemi chłodnej i szarej. I wówczas wydało się mu, że usłyszał jakby przeciągłe i głębokie westchnienie. Mały Chłopiec westchnął równie głęboko i przeciągle i nie było wiadomo, czy to wzdycha Mały Chłopiec, czy też wzdycha bogata we wszystkie życie, lecz jakże szara Ziemia.
Wówczas Mały Chłopiec szepnął do Ziemi:
- Dobra jesteś Ziemio. Jakżebym chciał, abyś mogła być również piękną i srebrną. Która z gwiazd zrównałaby się z tobą!
Mały Chłopiec podkradł się do stosu, który już ogarniał płomień; aby skryć się w nim - bo tylko w taki sposób mógł podsłuchać tajemnicę cygańską.
Przyszli Cyganie z czarnymi brodami i poczęli osrebrzać swoje kotły, a osrebrzając kotły zdradzili swą srebrną tajemnicę. I wówczas Cyganom się zdało, że ogień zajęczał ludzkim głosem, że Ziemia, po której stąpali, zadrżała lekko.
Nie wiedzieli Cyganie, że to Mały Chłopiec powierzył Ziemi ich wielką tajemnicę!
Zaraz po północy zaczęły spadać gwiazdy. Leciały jedna za drugą - chłodne, migotliwe i srebrnolice. Raniutko, gdy cygańskie dzieci wybiegły na dwór, ujrzały zdumione i zachwycone zarazem, że srebrne były pola, srebrne były lasy i domy, a nawet srebrne były brody Cyganów, którzy zdrzemnęli się przy ogniu.
- Zobaczcie, ile szronu, jaki piękny szron! - zawołały dzieci (bo widocznie tak Cyganie nazywali swoje srebro).
- Zobaczcie, jak dużo mamy śniegu! - zakrzyknęły inne (bo widocznie podwójne imię miało cygańskie srebro).
Lecz ludzie nie mogli uwierzyć, że tyle gwiazd mają na Ziemi, więc chwytali je w dłonie, a gwiazdy topiły się im w rękach...
Zbigniew Żakiewicz "Płomyczek" nr 24 16-31 XII 1972 r.
#bajka#cyganie#gwiazdy#srebro#zima#śnieg#mróz
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz