Bajka japońska
Urashima i wyspa klejnotów
Przez trzy długie dnie i noce Urashima, który był rybakiem, łowił ryby w swojej małej łódce i nic nie złowił. Raz po razie wrzucał swoją sieć do wody i ciągle wyławiał ją pustą.
Jedzenie i picie, które przyniósł z sobą już się skończyły i Urashima wiedział, że musi wkrótce powrócić do swojej wioski. Czuł się zawstydzony tym, że wraca z pustymi rękoma. Zawiedzie swojego ojca, bo cóż to za rybak bez ryb. Nie będzie mógł nic sprzedać i nie będzie miał pieniędzy dla swoich rodziców, kórzy byli już starzy.
Zdecydował się zarzucić jeszcze raz sieć zanim powróci do domu. Zarzucił więc ją szeroko i wysoko. Wyglądało na to, że tym razem nieszczęście go nie opuściło. Nagle poczuł gwałtowne szarpnięcie. W końcu coś jest! To musi być ogromna ryba. Kiedy jednak wyciągnął sieć nie była to ryba, lecz ogromny żółw. Ledwo zmieścił się do małej łódki i teraz leżał na plecach. Nagle zwierze przemówiło do Urashimy.
"Proszę oszczędź mnie. Nie zabijaj mnie, a ja ci się odwiędzczę".
Zdziwił się jeszcze bardziej, kiedy żółw przemienił się w piękną młodą dziewczynę.
"Kim jesteś? Co tu robisz?" zawołał. Urashima był bardzo zdenerwowany, ponieważ była to najdziwniejsza rzecz jaka się mu przytrafiła.
"Jestem księżniczka Mizunoe" odpowiedziała dziewczyna. "Jeśli zabierzesz mnie na wyspę mojego ojca, dostaniesz nagrodę".
"Ale gdzie to jest? Jak znajdę drogę?"
"Zamknij swoje oczy a ja cię tam zabiorę" odpowiedziała.
Urashima pomyślał, że to dziwny sposób nawigacji łodzi, ale zrobił co dziewczyna powiedziała. Kiedy otworzył oczy byli już blisko wybrzeży wyspy, której nigdy nie widział wcześniej.
Kiedy przypłynęli do plaży zauważył, że jej brzeg pokryty jest perłami, które wyrastały z ziemi. Były tam drzewa pokryte szmaragdami i agatami, a kwiaty rozwijały się z klejnotów. Kiedy szli mijali rubiny, szafiry i diamenty.
Wysoko na wzgórzu Urashima zobaczył wspaniały pałac lśniący w słońcu.
"To mój dom" księżniczka powiedziała. "Chodź ze mną". Poprowadziła rybaka ściężką wiodącą przez klejnotowe drzewa i kwiaty aż do pałacu.
Ojciec księżniczki był zadowolony, że powróciła ona bezpiecznie i powitał Urashimę radośnie.
"Przywiozłeś z powrotem moją córkę, Mizunoe, i chcę ci z serca podziękować. Urządzimy ucztę i świętujmy ten dzień".
Uczta trwała cały dzień i całą noc. Było na niej mnóstwo bogatego i wspaniałego jedzenia podawanego na złotych talerzach. Muzycy ubrani w jedwabne kostiumy przygrywali gościom, którzy cieszyli się z powrotu księżniczki.
Oczywiście Urashima zakochał się w księżniczce. Wkrótce wzieli ślub i Urashima zapomniał o zwykłym życiu jako biedny rybak. Zapomniał o swoich rodzicach i wiosce, w której dorastał. Był szczęśliwy z Mizunoe.
Po około dwóch latach szczęścia zaczął sobie przypominać rzeczy z przeszłości. Myślał o swoim domie w wiosce nad morzem. Zastanawiał się co robią jego rodzice i przyjaciele, i czuł się bardzo smutny.
Księżniczka zapytała się go. "Dlaczego jesteś taki smutny? Co się stało, że zapomniałeś o szczęśliwym życiu razem?"
"Długo nie widziałem swojego ojczystego kraju" odparł Urashima. "Mam też ojca i matkę i nie widzę ich tak często jak ty swoich".
Księżniczka kochała bardzo Urashimę i dlatego nie chciała aby był nieszczęśliwy.
"Powinieneś wrócić do swojej wioski" obiecała. "Ale zanim mnie opuścisz dam ci prezent" Dała mu piękną szkatułkę inkrustowaną klejnotami. "Nigdy jej nie otwieraj" ostrzegła, "albo zostaniemy rozdzieleni na zawsze. Teraz zamknij oczy".
Urashima zrobił to o co go prosiła, a kiedy otworzył je ponownie stał na brzegu morza niedaleko swojej wioski.
Niestety nic tu nie wyglądało jak dawniej, wszystko się zmieniło. Domy wygladały zupełnie inaczej niż wtedy gdy tu mieszkał i pełno było nowych mieszkań. Patrzył za swoimi przyjaciółmi, ale ani jedna twarz nie wyglądała znajomo. Wioska była pełna obcych ludzi.
Pobiegł w dół ulicy tam gdzie stał dom jego ojca i nagle się zatrzymał. Na tym samym miejscu stał duży, wspaniały dom. Zatrzymał jakiegoś człowieka, który właśnie przechodził.
"Próbuję znaleźć dom mojego ojca i matki" powiedział. "Stał on w tym miejscu, gdzie teraz jest ten nowy dom. Nie było mnie tylko kilka lat i nie wiem dokąd się przenieśli".
Mężczyzna dziwnie na niego spojrzał i powiedział: "Ten dom stoi tu od wielu lat. Nie wiem nic o innym domu. Jak się nazywasz?"
Urashima podał mu swoje rodzinne imię. "Jestem ich synem, nazywam się Urashima".
"Nie znam nikogo o takim imieniu" odpowiedział człowiek. "Jest jednak ktoś w wiosce, kto może ci pomóc". Zabrał więc Urashimę do najstarszego człowieka żyjącego w tej wiosce. Ten wysłuchał całej historii i potrząsnął głową.
"Nie mogę pamiętać twojej rodziny" powiedział. "Twoje imię jednak przypomniało mi historię, którą mój dziadek opowiadał mi kiedy byłem chłopcem. To było dawno temu, młody rybak o imieniu Urashima popłynął w morze i nikt nigdy o nim nie słyszał więcej. Morze musiało go zabrać razem z łodzia, ale to działo się prawie dwieście lat temu. Więc może to ty jesteś tym Urashimą?" zachichotał stary mężczyzna.
Urashima poczuł jak jego serce lodowacieje. Dwieście lat temu? Przybył do wioski pełnej obcych i odkrył prawdę. Nie było go tu dwieście lat, a nie tak jak myślał tylko dwa.
Odszedł z wioski nieszczęśliwy i poszedł w dół brzegiem morza. W swoich rękach trzymał szkatułkę, którą dała mu Mizunoe. Otworzył wieczko i nagle podniosła się mgła, która popłynęła nad morze. Urashima pomyślał teraz, że nigdy już nie zobaczy księżniczki i zapłakał w rozpaczy. Z białej mgły rozległ się głos Mizunoe.
"Nigdy mnie nie zapomnij Urashima. Nigdy mnie nie zapomnij!"
Kiedy tego słuchał nastąpiły w nim ogrommne zmiany. Jego twarz stała się stara i pomarszczona. Jego proste plecy ugięły się, a ręce zaczęły trząść się ze starości. Jego czarne lśniące włosy zamieniły się w białe jak śnieg. Urashima został starym człowiekiem, najstarszym w wiosce.
"Urashima and the island of jewels" from "Folk tales of Japan" by Sheila Hartherley
#bajka#japonia#urashima#wyspa#klejnoty#
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz