Bajka japońska
Szata z piór
Pewnego razu rybak imieniem Hakuryo wziął swoją sieć rybacką i poszedł łowić ryby niedaleko lasku sosnowego Mio. Nie zdążył zarzucić nawet sieci, gdy ujrzał dziwną rzecz. Na galęzi sosnowej wisiała przepiękna szata, cała zrobiona z białych piór.
Haukryu wspiął się na drzewo i ściągnął szatą w dół, kiedy poczuł czyjąś obecność. W jego stronę szła właśnie piękna dziewczyna.
"Rybaku" powiedziała słodkim głosem "oddaj mi proszę moją szatę".
Potrząsnął głową. "Twoją szatę, panienko? Myślę, że to zbyt piękna rzecz dla jednej osoby. Powinna być ona złożona w wielkich skarbach Japonii".
"O proszę rybaku" zaczęła go błagać. "Bez niej nie mogę latać. Jeśli oddasz ją do muzeum nie będę już nigdy mogła wrócić do domu w niebie. O proszę dobry rybaku, zwróć mi ją".
Hakuyro wciąż potrząsał głową. Nie dlatego to robił, że był zatwardziałego serca, ale naprawdę wierzył, że tak wspaniała szata powinna należeć do wszystkich ludzi Japonii.
Dziewczyna jednak wciąż błagała go, aby zwrócił jej szatę. "CZy wziąłbyś moją skórę, rybaku? Czy ukradłbyś mi skrzydła? Bez tej szaty muszę zostać na ziemi".
Hakuyro nie rozumiał co takiego trzyma w rękach. Czyż szata nie była wspaniała? Może również była magiczna? Jego serce zaczęło mięknąć.
"Panienko" powiedział kłaniając się jej. "Oddam ci szatę z piór, ale musisz mi zapłacić".
"Nie mam pieniędzy rybaku. Niebiańskie istoty nie handlują. Bierzemy swoje życie z ziemi i nieba". Potrząsnęła swoją głową, a wodospad jej włosów spadł na jej plecy.
"Źle mnie zrozumiałaś panienko" powiedział hakuyro. "Chciałbym abyś zatańczyła dla mnie". Słyszał bowiem, że niebiańskie istoty znają taniec, którego nikt na ziemi nie widział.
Potrząsnęła znów głową, ale tym razem się uśmiechnęła. "Jeden taniec rybaku?"
Skłonił się ponownie, tym razem bardzo nisko wiedziąc, że istota ta nie gniewa się na niego. "Tylko jeden" odparł.
Odeszła jeden krok dalej i powiedziała. "Zatańczę taniec, który słynny jest w pałacu księżycowym, ale.." przerwała.
"Ale..." powtórzył Hakuyro.
"Ale nie mogę tańczyć bez mej szaty z piór".
Tym razem Hakuyro potrząsnął głową. "Nie bo kiedy ją raz dostaniesz szatę, odlecisz daleko".
Dziewczyna przestępowała z nogi na nogę. Jej twarz miała wyraz złości. "Może wy ziemianie łamiecie przysięgi, ale my niebieskie istoty nigdy. Powiedziałam, że zatańczę i to zrobię"
Jej głos był niski i Hakuyro zatrząsł sie ze strachu i wstydu. Oddał jej więc szatę z piór, która lśniła z świetle słonecznym.
Dziewczyna wzięła szatę i otuliła się nią. Potem wzięła koto (instrument) ukrytą w jej kimonie. Zaczęła grać i powoli zaczęła taniec. Jej ruchy były ospałe i czyste. Kiedy tańczyła śpiew zaczął rozlegać się wysoko z jej domu na księżycu. Pieśń mówiła o tym, że ściany pałacu zostały wyrzeźbione jadeitowym toporem. Mówiła o trzydziestu królach, piętnastu w białych szatach i piętnastu w czarnych szatach, którzy rządzilli ksieżycem.
Hakuyro oczy napełniły się łzami, kiedy niebieska dziewczyna tańczyła, bo nigdy nie widział czegoś piękniejszego.
Wtedy dziewczyna zawirowała trzy razy i pobłogosławiła wyspy Japonii mówiąc: "Jak perła w przepięknym naszyjniku, powinnaś zawsze wzmacniać się w swoich wartościach".
Hakuyro chciał jej podziękować, lecz dziewczyny nie było juz na piasku. Po zatańczeniu jednego tańca wchodziła teraz niewidzialnymi schodami w powietrze. Szła wyżej i wyżej, mijając lasy sosnowe Mio, Ruchomą Wyspę, górę Ashitaka i najwyższy szczyt Fudżi. Już nie wyglądała jak dziewczyna z białą szatą z piór, ale jak biały ptak frunący do Pałacu Księżycowego.
Rybak upadł na kolana i wzdychał, obiecując sobie nigdy nie zapomnieć dziewczyny i jej tańca. Obiecał też opowiadać tę historię innym.
"Robe of feather" from "World of dance" by Jane Yolen and Heidi E.Y. Stemple
#bajka#japonia#szata#pióra#
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz