wtorek, 28 maja 2024

Bajka z Mali

O małym ptaszku, który chciał tańczyć.



Griot, miejscowy bajarz, opowiedział mi kiedyś taką historię.

Była sobie dziewczyna, piękna dziewczyna, córka sławnego pieśniarza, a miała na imię Tiyoro. Kochała tańczyć.

Pewnego dnia przystojny, młody chłopak imieniem Lawali zobaczył ją i jej taniec, i zakochał się w niej. Podszedł do niej i powiedział: "Tiyoro, kochaj mnie lub nienawidź mnie, zaakceptuj mnie lub odrzuć, weź mnie lub zostaw mnie, ale ja nadal będę cię kochał".

Ona jednak odwróciła się od niego i powiedziała: "Przykro mi, ale ja cię nie kocham".

Uśmiechnął się za jej plecami. "Pójdę i pogadam z twoją matką".

Tiyoro wzruszyła ramionami i poszła tańczyć.

Lawali poszedł do matki Tiyoro. "Kocham piękną Tiyoro" powiedział.

Matka uśmiechnęła się. "Jeśli ona cię kocha to dobrze. I co ja mam teraz zrobić?"

Kiedy powrócił do tańca powiedział Tiyoro co odrzekła mu matka, ona odpowiedziała:

"Przykro mi, ale cię nie kocham". I zaczęła tańczyć.

Lawali prosił i błagał, ale nic nie wskórał. Poszedł więc do szamana.

"Jak bardzo kochasz piękną Tiyoro?"

"Kocham ją tak, jak rzeka Niger jest długa" odpowiedział Lawali.

"To naprawdę mocno " powiedział szaman. Zamienił więc Lawali w pięknego ptaka z lśniącymi skrzydłami.

Następnego dnia Tiyoro zapomniała o młodym chłopcu, który rozmawiał z nią podczas tańca. Spędzała czas nad brzegiem rzeki razem ze swoją siostrą, gdzie prała ubrania. Nagle przepiękny ptak z lśniącymi skrzydłami zleciał w dół i usiadł na czystych ubranaich.

"Mamo, to będzie mój ptak i nkogo więcej" powiedziała Tiyoro. "Popatrz jak usiadł mi na ręce".

Jej mama popatrzyła na ptaszka i westchnęła. "Jeśli go kochasz, to dobrze. Co mi do tego?"

Tego wieczoru również były tańce w wiosce. Tiyoro kochała tańczyć więc chciała pójść. Ubrała się w najlepsze ubrane i założyła najlepszy naszyjnik z muszli. Miała już wychodzić, kiedy mały ptaszek przemówił do niej.

"Nie zostawiaj mnie tutaj. Weź mnie z sobą, albo powrócę nad rzekę, gdzie mnie znalazłaś".

Tiyoro odwróciła się do matki. "Czy ty to słyszałaś? Ptaszek przemówił do nie i chce pójść na tańce".

Jej matka popatrzyła na ptaszka i westchnęła. "Jeśli chcesz to go weź na tańce. Co mi do tego? Albo go wypuść? Co mi do tego?"

Tiyoro nie chciała wypuścić ptaszka więc zabrała go i położyła na swoich ramionach. Wraz ze swoją siostrą poszła tańczyć.

Kiedy przyszła na plac, gdzie odbywała się zabawa, chciała ptaszka posadzić na gałęzi.

Ptaszek jednak zaśpiewał: "O nie Tiyoro. Ja chcę tańczyć z tobą".

Tiyoro odwróciła się do swojej siostry. Czy ty to też słyszałaś? Ptak przemówił do mnie i chce ze mną tańczyć".

Jej siostra popatrzyła na ptaszka i wzruszyła ramionami. "Jeśli chcesz, weź go do ręki i tańcz. Inaczej wypuść go na wolność. Co mi do tego?"

Tiyoro nie chciała pozwolić na wypuszczenie ptaszka, zabrała go na rękę i zaczęła tańczyć i tańczyć. Tańczyla tak aż zapadła ciemna noc i gwiazdy pokazały się na niebie. Tańczyła tak aż pierwsze promienie słońca pokazały się nad rzeką Niger.

Każdy mówił "Czy Tiyoro nie może sobie znaleźć osoby do tańca? Czy mogła tylko znaleźć ptaszka?"

Kiedy wróciła do domu próbowała zostawić ptaszka na zewnątrz domu. Ale kiedy położyła się do łóżka by zasnąć ptaszek zleciał z okna  i zaśpiewał:

"Tiyoro pozwól mi usiąść na parapecie

Będę cię pilnował.

Uwolnię cię od ciężarów

Nic złego ci się nie przytrafi".

"Mamo" zawołała Tiyoro. "Co powinnam zrobić?"

"To tylko ptak" powiedziała mama. "Co złego może ci się od niego przydarzyć? Po za tym co mi do tego?"

Więc Tiyoro pozwoliła ptaszkowi by usiadł na parapecie, podczas gdy ona położyła się pod przykryciem. Wtedy zaczął śpiewać.

"Tiyoro pozwól mi usiaść na krześle

Pozwól mi usiąść obok ciebie.

Uwolnię cię od ciężarów

Nic złego ci się nie przytrafi".

"Siostro" zawołała Kiyoro. "Co powinnam zrobić?"

"To tylko ptak" powiedziała siotra. "Co złego może ci się przytrafić?  Poza tym nic mi do tego?"

Więc piękna Tiyoro pozwoliła usiąść ptaszkowi na krześle. Potem zasnęła mocno i głęboko.

Kiedy rano się obudziła nie było już małego ptaszka na krześle. Przemienił się w młodego przystojnego chłopca. Wkrótce też ożenili się.

To właśnie opowiedział mi griot. Teraz ja przekazuję wam tę historię.

"The little bird who went dancing" from "World of dance" by Jane Yolen and Heidi E.Y Stemple

#bajka#aryka#mali#mały#ptaszek#taniec

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Bajka rosyjska Dziadek Mróz W dalekim kraju, gdzieś w Rosji, mieszkała macocha, która miała pasierbicę oraz własną córkę. Jej córka była j...