Legenda z wschodniego wybrzeża Afryki
Burza i błyskawica
Opowiada się w Afryce, że Burza i Błyskawica żyły kiedyś na ziemi, a nie na niebie tak jak dziś. Burza była starą matką owcą, z futrem czarnym jak burzowe chmury i głośnym, huczącym głosem. Jej syn Błyskawica był groźnym złotym baranem.
Na początku żyły owe stworzenia blisko ludzi. Czasami wynikały z tego dobre rzeczy. Kiedy pola były zbyt suche zapraszano ich przyjaciela Deszcz, aby odwiedził wybrzeże. Biegał on po wzgórzach, a krople spadające z jego kręconego futra spadały na suchą ziemię przynosząc ziemi zieleń.
Czasami było to niebezpieczne. Błyskawica miał gorący temperament i kiedy był zły wypuszczał kule ognia na wszystko i wszystkich, którzy go denerwowali.
Trzask! Drzewo zostało czarnym kikutem. Trzask! Słoma została spalona doszczętnie. Trzask! Pole staneło w ogniu.
Za każdym razem burza krzyczała za nim "Stop! Stop!" W jej uszach słychać było rozdzierający trzask palonych roślin.
Ale nie było to dobre. Rzeczy zostały zniszczone i spalone, aż do czasu gdy ludzie mieli tego dość. Ich wódz poszedł zobaczyć się z głośno grzmiącą matką i jej gorączkowym synem.
"Burzo i błyskawico, to staje się zbyt niebezpieczne" powiedział. "Nie możecie już mieszkać blisko nas. Musicie odejść aż na wzgórza".
Więc Burza i Błyskawica poszli zamieszkać na stromych zboczach i skalistych szczytach najwyższych gór. Niestety Błyskawica nadal sprawiała kłopoty. Obecnie, kiedy Deszcz przychodził ich odwiedzić Błyskawica chciała się z nim bawić w berka zbiegając z ogromną szybkością ze najwyższych wzgórz.
"Zwolnij" Burza wołała tak głośno, że ludzie oddaleni wiele kilometrów od nich zakrywali swoje uszy. Wtedy właśnie tylko jej głos odbijał się echem wśród gór, tak że nikt inny nie mógł powiedzieć ani słowa.
Pomimo tego, że byli bardzo oddaleni od ludzi nadal trafiały się wypadki. Błyskawica był zbyt gorącokrwisty i zbyt silny. Jego energia pękała w powietrzu za każdym razem, gdy tracił temperament.
Trach! Troskliwie hodowane ziarno zostawało spalone na popiół. Trach! Stóg siana zostawał spalony na czarno. Trzask! Stosy drewna zostawały spalone na popiół.
"Przestań" krzyczała Burza, ale Błyskawica nic sobie z tego nie robił. Po jakimś czasie przyszedł do nich wódz ludzi i powiedział, że oboje muszą odejść jeszcze dalej.
"Nikt na ziemi nie jest bezpieczny dopóki wy tu jesteście" powiedział. "Musicie odejść i zacząć życie na niebie".
Od tamtej pory Błyskawica biega wśród obłoków na wielkiej wysokości, a stara Burza ciągle go obserwuje. Jeśli Błyskawica straci swoją cierpliwość wysyła pioruny w powietrze, zazwyczaj nikomu nie czyniące krzywdy. Czasami jednak zdarza się, że spadają one na ziemię paląc wszystko czego dotkną. Wtedy słychać huczący głos Burzy mówiący swojemu synowi, aby był ostrożniejszy.
"Thunder and lightning" from "Usborne ilustrated Myths from around the world"
#legenda#wschodnie#wybrzeże#afryka#burza#błyskawica#
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz