środa, 17 kwietnia 2024

Bajka chińska

Malarz smoków



Dawno temu żył sobie bogaty i potężny cesarz. Miał on jednak pewien problem. Gołębie robiły gniazda na dachu jego pałacu. To powodowało ogromny hałas. Gruchały, gruchały i gruchały od rana do wieczora.

Cesarz wysłał więc po najlepszego malarza na świecie. Kiedy ten przybył do pałacu, cesarz rozkazał mu wspiąć się na dach i namalować na nim orły. Cesarz pomyślał, że to odstraszy gołębie.

Malarz wspiął się na dach i namalował ogromne i przerażające orły. Miały one ostre dzioby i zabójcze pazury. Gołębie były tak przestraszone, że odleciały i nigdy nie powróciły.

Cesarz był zachwycony. Zaprosił więc malarza do swojego pałacu.

"Mam wspaniały pałac, ale popatrz te ściany są strasznie nudne" powiedział cesarz. "Kocham smoki. Chciałbym, abyś namalował ogromne i kolorowe smoki na trzech ścianach mojego pałacu".

Malarz zaczął pracę natychmiast. Najpierw namalował czerwonego smoka zionącego ogniem. Następnie namalował niebieskiego smoka zionącego lodem. Na końcu namalował żółtego smoka zionącego dymem.

Cesarz zaklaskał z radości, ale nagle przystanął i przyjrzał się smokom. Pokazał na oczy. "Dlaczego nie namalowałeś im oczu?" zapytał.

"Wasza wysokość nigdy nie koloruję oczu smokom!" odpowiedział malarz.

"Dlaczego nie?" zapytał cesarz.

"Jeśli pomaluję im oczy, wtedy smoki ożyją" odpowiedział malarz cierpliwie.

Cesarz się zaśmiał.

"Nie bądź niemądry" powiedział. "Pokoloruj im oczy"

Malarz potrząsnął głową. "Nie".

"Pokoloruj im oczy, natychmiast!" rozkazał cesarz tupając nogami.

Malarz ponownie zaprzeczył. "Nie!"

"Zrób to teraz" rozkazał cesarz rozłoszczony.

Malarz nadal odmawiał "Nie" powiedział. "Nigdy nie pomaluję im oczu. Nigdy!"

"Dobrze" powiedział cesarz. "Zrobię to sam". 

Wziął więc pędzel i pokolorował oczy każdego smoka.

Nagle rozległ się głośny pomruk. Czerwony, niebieski i żółty smok ożyli. Każdy z nich wyszedł ze ściany i zaryczał.

Czerwony smok dmuchnął ogniem.

Niebieski smok dmuchnął lodem.

Żółty smok dmuchnął dymem.

Smoki wzbiły się wysoko. Wybiły dziurę w dachu pałacu i pofrunęły wysoko w niebo. Smoki spaliły budynki, zamroziły farmy i dmuchnęły dymem w całym kraju.

Cesarz popatrzył na malarza.

"Miałeś rację" wyszeptał. "Musimy mieć pewność, że to się nie powtórzy".

Malarz przytaknął. "Chciałbym, abyś mnie posłuchał" powiedział.

Cesarz wydał nowe prawo. Nikt w królestwie nie mógł malować oczu smoka. To stało się tradycją w Chinach, aż po dzień dzisiejszy.

"Dragon painter" by Adam Bushnell and Amerigo Pinelli.

#bajka#chiny#malarz#smoki#


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Bajka rosyjska Dziadek Mróz W dalekim kraju, gdzieś w Rosji, mieszkała macocha, która miała pasierbicę oraz własną córkę. Jej córka była j...