Bajka indyjska
Myszy i słonie
W starym domu w lesie mieszkały sobie myszy.
Każdego dnia szły ścieżką nad brzeg jeziora. Było ono pełne świeżej, zimnej i czystej wody, którą myszy mogły pić.
Pewnego dnia stado słoni wędrowało w poszukiwaniu wody pitnej. Geya, przywódca słoni szła przodem.
Słonie nie widziały myszy na ścieżce.
"Uwaga, niebezpieczeństwo" wołała Moosha, przywódca myszy. "Szybko uciekajmy ze ścieżki, bo inaczej będziemy zmiażdżone".
Myszy uciekały więc w popłochu.
Słonie napiły się wody, a potem wykąpały w jeziorze.
"Co za wspaniałe jezioro" powiedziała Geya. "Będziemy tu przychodzić każdego dnia".
Więc codziennie słonie przychodziły nad jezioro i każdego dnia myszy musiały uciekać ze ścieżki, jeśli nie chciały być stratowane.
Pewnego dnia Moosha powiedziała. "Już nie chcę się dłużej bać. Pójdę i porozmawiam ze słońmi".
"Ale słonie są takie duże" powiedziały myszy. "Dlaczego miałyby posłuchać takiej małej myszy jak ty?"
"Może i jesteśmy male" powiedziała Moosha, "ale wciąż możemy być przyjaciółmi ze słoniami".
Moosha poszła więc zobaczyć się ze słoniami.
"Jestem Moosha, przywódca myszy" powiedziała.
Geya popatrzyła w dół na Mooshę.
"Jestem Geya, przywódca stada" powiedziała. "W czym mogę ci pomóc?"
"Każdego dnia przychodzicie ścieżką do jeziora" powiedziała Moosha. "Nie widzicie nas a my musimy umykać przed wami, aby nie być rozdeptanymi. Czy możecie znaleźć inną drogę do jeziora?"
Geya wyglądała na zaskoczoną. "Przepraszam, jest nam przykro" powiedziała. "Jesteśmy tak duże, że nie widziałyśmy was na ścieżce. Nie chciałyśmy was wystraszyć. Znajdziemy inne dojście do jeziora".
"Dziękujemy" powiedziała Moosha "jesteście dobrymi przyjaciółmi".
"Tak" powiedziała Geya. "Przyjaciele mogą być duzi lub mali, ale zawsze pomagają sobie".
Słonie znalazły więc inne dojście do jeziora, a myszy były od tej pory bezpieczne. Wszyscy byli szczęśliwi.
Tak było aż do dnia kiedy pojawili się w lesie myśliwi.
Jeden z nich popatrzył na Geyę. "Król zapłaci dobrą cenę za tak wielkiego słonia" pomyślał.
Tej nocy myśliwy wykopał ogromny dół. Przykrył go liśćmi i gałęziami. Pułapka była gotowa.
Następnego dnia słonie szły do jeziora. Nagle Geya wpadła do dołu. Myśliwi wyciągnęli słonia i przywiązali go do drzewa.
"Wrócimy jutro" powiedział jeden z nich. "Wtedy zabierzemy go do króla".
Geya ciągnęła liny, ale były bardzo silne. Trąbiła bardzo głośno z rozpaczy. W starym domku Moosha usłyszała wołanie Geyi.
"Nasza przyjaciółka jest w niebezpieczeństwie" powiedziała.
Myszy pobiegły do lasu i znalazły Geyę przywiązaną do drzewa.
"Nie martw się" powiedziała Moosha. "Uwolnimy cię".
Myszy przegryzły liny swoimi zębami i Geya była wolna.
"Dziękuję wam. Jesteście dobrymi przyjaciółmi" powiedziała Geya.
"Tak, przyjaciele mogą być mali i duzi" powiedziała Moosha, "ale zawsze pomagają sobie na wzajem".
"The mice and the elephants" by Chitra Soundar and Aditi Kakade Beaufrand
#bajka#indie#myszy#słonie#przyjaźń#
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz