sobota, 9 grudnia 2023

Baśń irlandzka.

Historia o małym ptaszku.



Wiele lat temu był sobie bardzo religijny i święty człowiek, jeden z mnichów w zakonie. Pewnego dnia klęczał na modlitwie w ogrodzie przyklasztornym, kiedy usłyszał małego ptaszka siedzącego na krzakach różanych. Nigdy jeszcze mnich nie słyszał tak słodkiej pieśni, jak tak śpiewana przez tego ptaszka.

Święty mąż podniósł się z klęczek i słuchał śpiewu, który wydawał mu się niebiański.

Mały ptaszek odleciał do sadu otaczającego klasztor, a święty mąż zaczął podążać za nim słuchając wciąż jego śpiewu. Mnich czuł, że nigdy nie znudzi go ta słodka pieśń.

A mały ptaszek odlatywał na kolejne drzewo, a potem na kolejne ciągle oddalając się od klasztoru, a mnich szedł ciągle za nim słuchając go wciąz i wciąż.

W pewnym momencie mnich poczuł, że zbliża się wieczór i przestał gonić ptaszka. Zawrócił do klasztoru i wszedł w jego mury właśnie kiedy słońce chyliło się ku zachodowi. Niebo mieniło sie najwspanialszymi kolorami świata. Mnich doszedł do klasztoru kiedy zapadła noc.

Był on bardzo zaskoczony tym co ujrzał. Otaczały go ze wszystkich stron obce twarze, których nigdy przedtem nie widział. Wszystko wokoło również się zmieniło i wyglądało zupełnie inaczej, niż to miejsce, które rano opuścił. Ogród również nie wyglądał na taki, w którym rano zanosił modły do Boga i po raz pierwszy zobaczył śpiewającego ptaka. 

Wkrótce jeden z mnichów przyszedł do niego, a on zadał mu pytanie: "Bracie, powiedz mi dlaczego widzę takie zmiany i wszystko wydaje mi się obce od tego, co było tu rano?"

Mnich, z którym rozmawiał zdziwił się i zapytał w czym widzi różnice. On jest tu cały dzień i żadnych dziwnych rzeczy nie zauważył. Zdziwiony zapytał: "Bracie, dlaczego zadajesz tak dziwne pytania, jak ci na imię? Chociaż nosisz habit naszego zakonu, jednak nigdy nie widzieliśmy cię tu wcześniej".

Święty mąż powiedział mu swoje imię oraz to, że rano był w tej kaplicy na porannej mszy, potem wyszedł do ogrodu, gdzie spotkał ptaka śpiewającego na różanych krzewach, niedaleko miejsca jego modlitwy.

Wtedy zakonnik z którym rozmawiał powiedział mu, że brat o takim imieniu żył 200  lat temu i nikt nie wie gdzie  zniknął.

W czasie, gdy mówił święty mąż powiedział: "Moja godzina śmierci wybiła, błogosławiony niech będzie Pan za jego miłosierdzie".

Uklęknął w tym momencie i powiedział: "Bracie, wysłuchaj mojej spowiedzi, daj mi rozgrzeszenie, bo moja dusza odlatuje".

Po spowiedzi, rozgrzeszeniu i namaszczeniu przed północą umarł święty mąż.

Mały ptaszek był aniołem, jednym z cherubinów lub serafinów, i w ten sposób Najwyższy okazał swoją łaskę zabierając duszę świętego męża do Siebie.

"Fairy tales of Ireland. The story of the little bird" by W. B. Yeats

#baśń#Irlandia#historia#ptak#mnich



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Bajka rosyjska Dziadek Mróz W dalekim kraju, gdzieś w Rosji, mieszkała macocha, która miała pasierbicę oraz własną córkę. Jej córka była j...