sobota, 29 czerwca 2024

Baśń duńska

Młynek, co miele sól na dnie morza



Pewnego razu przyszedł biedny chłop do bogatego i poprosił go , klnąc się na Boga, o kawałek mięsa w Wigilię. Bogaty nie chciał z początku nic dać, lecz po dłuższych prośbach i naleganiach rzucił mu ochłap ze słowami:

- Masz i wynoś się do diabła!

Biedny zrozumiał to dosłownie i z kawałkiem mięsa ruszył zaraz w drogę do piekła. W lesie spotkał drwala, który mu wskazał drogę i po jakimś czasie zawędrował na miejsce. W piekle tak się ucieszyli ochłapem, że w nagrodę dali chłopu młynek do pieprzu,który umiał mleć wszsytko, czego by ktoś sobie zażyczył. Wystarczyło powiedzieć: "Miel, mały młynku!, by zaczął mleć oraz: "Stań, mały młynku!", kiedy sie chciało, by przestał mleć. Kiedy biedny chłop powrócił do domu ze swoim młynkiem, powiedział:

- Zmiel mi dom, mały młynku!

Młynek natychmiast zabrał się do roboty i wkrótce stanął najpiękniejszy pałac, jaki można sobie wyobrazić. Chłop poczekał, aż młynek skończy i rzekł:

- Stań, mały młynku!

Potem przyszło mu do głowy, że nie zawstydziłoby się mieć pieniądze i zaraz rozkazał:

- Zmiel mi pieniędzy, mały młynku!

Wkrótce pełne były wszystkie szuflady i skrzynie, a kiedy chłop uznał, że mu wystarczy, powiedział tylko: "Stań, mały młynku!", i młynek znieruchomiał jak każdy inny młynek.

Dowiedział się o tym bogaty i zapragnął mieć ten młynek. Zaproponował dawnemu biedakowi wiele tysięcy talarów i w końcu go wytargował. Bogaty miał wiele służby i doszedł do wniosku, że najłatwiej będzie kazać młynkowi zatroszczyć się o chleb dla nich wszystkich. Wystarczyło tylko, że powiedział "Zmiel ciasto, mały młynku!", i młynek wnet zaczął mleć ciasto, aż miło. Lecz bogaty dowiedział się tylko, jak uruchomić młynek, nie wiedział zaś, jak go zatrzymać, młynek mełł więc nieustannie, aż napełnił ciastem cały dom i zaczęło się wylewać na pola, gdzie pracowali ludzie. Nawet wtedy nie przestał. Bogaty nie miał innej rady jak posłać po tego, co mu młynek sprzedał i musiał zapłacić tyle samo co przedtem za młynek, aby go chłop zatrzymał i zabrał, a bogaty jeszcze odetchnął z ulgą.

Po jakimś czasie zjawił się żeglarz,który chciał zapłacić za młynek dwa razy tyle, co bogaty. Za tę cenę dostał też młynek. Żeglarz był zadowolony z kupna, zabrał młynek na statek i odpłynął. Na pełnym morzu okazało się nagle, że zabrakło solli. Żeglarz powiedział więc: "Zmiel mi sól, mały młynku!", i młynek zaczął mleć sól, której wkrótce mieli aż nadto. Żeglarz tymczasem zapomniał się wypytać dokładnie, co zrobić, żeby młynek zatrzymać, toteż ten mełł bez przerwy i nie sposób go było zatrzymać. Tak długo mełł sól, aż statek wypełnił się nią po brzegi, zatonął i poszedł na dno z całym ładunkiem. A młynek do dziś dnia stoi na dnie morza i miele sól i miele.

"Młynek na dnie morza. baśnie duńskie" Petern Ravn i Robert Stiller, Poznań 1989

#baśń#dania#młynek#morze#dno#


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Bajka rosyjska Dziadek Mróz W dalekim kraju, gdzieś w Rosji, mieszkała macocha, która miała pasierbicę oraz własną córkę. Jej córka była j...