Bajka z Południowej Afryki
Wódz pięć głów
Pewnego razu żył człowiek, który miał dwie córki. Starsza z córek była dumna i leniwa. Młodsza natomiast była bardzo uprzejma. Mieszkali w wiosce nad rzeką. W dalekich stronach żył wódz pięć głów, który chciał się ożenić.
"Czy chciałabyś wyjśc za mąż za wodza?" zapytał ojciec swoją starszą córkę.
"Tak chciałabym" odpowiedziała.
"Musisz więc wziąść ze sobą przyjaciółkę" powiedział do niej ojciec. "Jest to wymagane".
"Nie, znajdę drogę sama" powiedziała starsza córka.
Następnego dnia wyruszyła w drogę do wioski wodza, ale wkrótce zabłądziła.
Mała myszka zobaczyła ją zagubioną i powiedziała: "Pokażę ci drogę".
"Nie potrzebuję pomocy od myszy" powiedziała dziewczyna i poszła dalej.
Wkrótce napotkała żabę.
"Pokażę ci drogę" powiedziała.
"Ma wyjść za mąż za wielkiego wodza" powiedziała dziewczyna. "Nie potrzebuję pomocy od głupiej żaby".
Chwilę później spotkała staruszkę.
"Pokażę ci drogę" powiedziała stara kobieta.
Dziewczyna jednak odmówiła mówiąc "Jestem zbyt ważną osobą by cię słuchać".
Wkrótce najstarsza córka dotarła do wioski wodza. Jego siostra siedziała przy rzece.
"Dokąd idziesz?" zapytała.
"Mam wyjść za mąż za wodza tej wioski" powiedziała dziewczyna.
"Pójdę z tobą" odparła siostra wodza.
Jednak najstarsza cóka przeszła obok niej bez słowa i podążyła do wioski.
Tam wszyscy byli zdziwieni, że przyszła sama. "Wódz przyjdzie później" powiedzieli. "Musisz zrobić jedzenie dla niego".
Matka dała jej ziarno by zrobiła chleb. Dziewczyna spostrzegła, że ziarno było stare i suche, ale zmiksowała je niezbyt dobrze.
Gdy nadszedł wieczór powiał silny wiatr. Ogromny wąż wślizgnął się do wioski. Miał pięć głów z wielkimi okrągłymi oczami. Najstarsza córka nie wiedziała, że jest to wódz. Zadrżała z przerażenia. Dała mu chleb, który zrobiła. Był on suchy i smakował strasznie.
"Nie chcę się z tobą ożenić" powiedział wódz i wysłał ją do domu.
Młodsza córka przyszła do swojego ojca.
"Czy mogę pójść i zobaczyć czy wódz będzie chciał się ze mną ożenić?" zapytała, a jej ojciec się zgodził.
"Teraz jest moja kolej by pójść do wodza" powiedziała. "Zabiorę ze sobą przyjaciółkę".
Po drodze młoda dziewczyna spotkała myszkę. "Pokażę ci drogę" powiedziała mysz.
"Dziękuję ci" odpowiedziała dziewczyna.
Później spotkała staruszkę.
"Pokażę ci drogę do wioski" powiedziała staruszka.
Młoda dziewczyna dała jej w podziękowaniu trochę jedzenia.
Po jakimś czasie spotkała królika.
"Jesteś już blisko wioski wodza" powiedział. "Bądź miłą dla dziewczyny siedzącej przy rzece. Kiedy da ci ziarno by upiec chleb zmiel go dobrze".
Siostra wodza siedziała przy rzece.
"Dlaczego tu jesteś?" zapytała młodszą siostrę.
"Mam nadzieję, że wyjdę za mąż za wodza wioski" odpowiedziała.
"Czy się boisz?"
"Nie" odpowiedziała młodsza córka.
Siostra wodza przyprowadziła więc dwie przyjaciółki do wioski.
Matka wodza dała jej ziarno do upieczenia chleba, które dziewczyna mieliła tak długo aż było dobre.
Wódz pięć głów pojawił się za dziewczyną. Odważnie dała mu upieczony chleb, który był bardzo smaczny.
Wódz był bardzo szczęśliwy i przemienił się w przystojnego młodego mężczyznę.
"To ja byłem myszką" powiedział. "Również byłem pod postacią królika i staruszki. Wiem, że jesteś dobra i uczynna. Proszę, czy wyjdziesz za mnie" powiedział. A ona się zgodziła.
"Chief five heads" by Tracy Turner-Jones and Alex Naidoo
#bajka#afryka#poludniowa#wódz#pięć#głów#
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz